
Czy os.bogatopł. jest faktycznie „BOGATE” i czy kosmetologia się z nim lubi?
Osocze bogatopłytkowe – lider wśród zabiegów biorewitalizujących. Nie dość, że jest całkowicie bezpieczne, poprzez podanie pod skórę materiału autologicznego pacjenta – osocza pobieranego z krwi, to jest najbardziej skutecznym zabiegiem NATURALNYM z zakresu medycyny estetycznej. A czy kosmetologia lubi się z medycyną estetyczną? Zaraz zdradzimy tę tajemnicę…
Medycyna estetyczna głównie kojarzy się z dużą ilością krwi, wielkimi ustami i botoksem. Nic dziwnego, że jest negatywnie osławiona – mnóstwo przypadków nieudanego podania kwasu hialuronowego, zakażeń wywołanych niewłaściwą aplikacją nici liftingujących, przesadzonego efektu odbiegającego od natury i tak dalej… ALE! W gabinetach anpaTu uwielbiamy terapie łączone, które przynoszą najlepsze rezultaty, a zabiegi medycyny estetycznej wykonane przez doświadczonego lekarza – Doktora Dariusza, nie stanowią żadnego źródła niepokoju.

Czego mogę spodziewać się po osoczu bogatopłytkowym?
Żeby wiedzieć czego się spodziewać, należy zrozumieć mechanizm działania tego zabiegu. W osoczu, oprócz białek krwi i związków organicznych, występują kluczowe w tym etapie czynniki wzrostu. To one odpowiadają za rewelacyjny efekt pozabiegowy – stymulują do regeneracji, powstawania nowych naczyń krwionośnych, pobudzają procesy naprawcze organizmu i odżywiają skórę. Efektem jest ujędrnienie, odżywienie, rozświetlenie, zmniejszenie widoczności zmarszczek, stymulacja do produkcji kolagenu i elastyny, poprawienie ukrwienia skóry i polepszenie efektywności procesów w niej zachodzących. Jak widzicie, efekty są obiecujące i wielopłaszczyznowe – O TO NAM CHODZI 🙂
Dlaczego kosmetolodzy kochają ten zabieg?
Bo jest to bardzo skuteczna procedura, którą zalecamy w celu prewencji starzenia, ale również w celu poprawy wyglądu. Dodatkowo świetnie uzupełnia się z innymi zabiegami w zakresie kosmetologii – PRX, peelingami chemicznymi, mezoterapią igłową, dermapenem, podbijając ich efekt i dając świetne rezultaty.
Oprócz pracy na twarzy, szyi i dekolcie, osocze rewelacyjnie sprawdza się w terapii blizn, stymulując bliznę do remodelingu, wytworzenia większej ilości kolagenu, elastyny i poprawy jej wyglądu – w tym wypadku zabieg będzie doskonale współgrał z Icoone i karboksyterapią. Blizny, szczególnie przerosłe, stanowią dużą zagwostkę w terapii kosmetologicznej, dlatego znakomita synergia z medycyną estetyczną gwarantuje wielopoziomowy efekt.
No to już chyba nie musimy Was przekonywać! Połączenie kosmetologii i medycyny estetycznej, to musi się udać! Oczywiście w rękach doświadczonych i rozsądnych specjalistów!