Brr... zimno ma niewielu zwolenników. A kto w ogóle myśli o nim LATEM?! Jak za chwile przeczytacie, warto!!!

Większość ludzi stroni od zimna i kojarzy je z dyskomfortem. A jak to się ma do całego naszego organizmu, w tym skóry?

W naszym organizmie, pod wpływem niskich temperatur dochodzi do szeregu zmian. Najpierw naczynia obkurczają się, "zapadają", zmniejsza się przepływ krwi, zwalnia przemiana materii i spada przewodnictwo nerwowe. Jest to obrona organizmu przed zimnem, nasze naczynia starają się "kumulować" jak najwiecej ciepła, nie zużywając go na procesy metaboliczne. Poprzez spadek przewodnictwa nerwowego, pojawia się efekt znieczulenia, dlatego zabiegi z wykorzystaniem bardzo niskich temperatur, przy długiej ekspozycji na tę temperaturę, są kompletnie bezbolesne!

Następnie, po ogrzaniu, organizm zaczyna się bronić, dochodzi do gwałtownego rozszerzenia naczyń krwionośnych i przyspieszenia metabolizmu. Tkanki są znaczni lepiej zaopatrzone w tlen, co sprzyja procesowi regeneracji tkanek.

Leczenie zimnem to nic innego jak krioterapia. Można tutaj wykorzystać różne formy leczenia od zimnych okładów działających miejscowo po kriokomory, w których zimno oddziałuje na nas organizm ogólnoustrojowo. 

A jak to się ma do kosmetologii? Zabiegi wykorzystujące zimno są niezwykle popularne! I skuteczne!

Zimno skutecznie radzi sobie z redukcją obrzęków obrzęków (tu wielki ukłon w stronę Pań w ciąży;)). Idealnie sprawdza się jako zabieg na twarz, szczególnie jako zabieg na okolice oczu i owalu twarzy!

Układ limfatyczny podobny jest do układu żylnego, ale brakuje mu pompy napędzającej, jaką jest serce. Chłonka płynie dzięki pracy mięśni, dlatego tak łatwo dochodzi do jej zastoju. Dodatkowe czynniki takie jak zmęcznie, stres, a nawet zażywanie niektórych leków, mogą spowodować, że nasza twarz wygląda jak księżyc w nowiu, a pod oczami pojawiają się tzw "worki".

Mamy na to skuteczne i przyjemne rozwiązanie - masaż szklanymi kulami Crystal Cryo Globes! Kule wykorzystywane do masażu, mają gładką powierzchnię, a ich wnętrze wypełnia specjalny hydrożel, który trzyma niską temperaturę. Zabieg łączy ze sobą masaż z krioterapią, dając efekt drenażu limfatycznego, napięcia skóry, dotlenienia i nawilżenia. Idealnie sprawdza się również przed ważnym wyjściem, bo działa na zasadzie zabiegu bankietowego;)

Zimno ma potężne zastosowanie w redukcji lokalnie nagromadzonej tkanki tłuszczowej. Zabieg kriolipolizy Cooltech pozwala na miejscowe i długotrwałe działanie niskiej temperatury (-8 stopni C). Powoduje to w tkance tłuszczowej stan zapalny, krystalizację wnętrza komórek, ich "śmierć", a następnie wydalenie w w naturalnych procesach metabolicznych.

Adipocyty czyli komórki tłuszczowe, są wyjątkowo wrażliwe na działanie niskich temperatur. Metoda ta w znacznym stopniu i skutecznie redukuje nadmiar tkanki tłuszczowej w miejscach opornych na inne metody, takich jak: uda ewnętrzne, bryczesy, brzuch i boczki.

Niskie temperatury mają zbawienny wpływ także na jędrność naszej skóry. Zimno działa napinająco i pobudza pracę włókien kolagenowych i elastynowych. To tak jakby nasza skóra ćwiczyła. W połączeniu z odpowiednimi składnikami aktywnymi działającymi ujędrniająco - uzyskujemy świetne efekty! Zabiegiem który łączy te dwa czynniki: działanie zimna i składników aktywnych, jest zabieg bandaży Arosha, a dokładnie CRIO TONIC - zabieg napinający. Stymuluje on produkcję elastyny, wpływa korzystnie na sprężystość skóry, wywiera natychmiastowy efekt nawilżający i napinający. Bandaże Arosha, którymi owijamy ciało pacjenta zawierają w swoim składzie takie składniki jak: kwas hialuronowy - poprawia nawilżenie i elastyczność, żeń-szeń - działa napinająco i stymuluje metabolizm oraz N.M.F.- czyli naturalny czynnik nawilżający, będący mieszaniną aminokwasów, minerałów i węglowodanów. Dodatkowo zabieg bardzo przyjemny i relaksujący!

Zapraszamy na bezpłatną konsultację, podczas której z wielką przyjemnością opowiemy Wam o tym co będzie dobre dla Waszych skór! 🙂

Najszybciej umówisz się klikając tutaj!